środa, 31 maja 2017

Serum-korektor zmarszczek z molekułą A-F33 Avon

Jak się pewnie domyślacie po tytule notki, przychodzę do was z recenzją produktu. Używam go od dłuższego już czasu i tak naprawdę jest na wykończeniu, więc to najlepsza pora na moją opinię. Solidnie testuje kosmetyki poświęcając na to odpowiednią ilość czasu, ponieważ uważam, że po kilku razowym użyciu nie można wydać wiarygodnej opinii. 
Co prawda są wyjątkowe sytuacje, gdy kosmetyk uczula lub okazuje się totalnym bublem i wtedy użycie go nawet kilka razy to aż za dużo.
No, ale wychodzę z założenia, że jak już coś mam robić to tylko solidnie i dokładnie 😀

Wracając do tematu głównego, czyli do serum z firmy Avon.

Zacznę może od opakowania, które osobiście mi się podoba, ponieważ jest nie tylko funkcjonalne, ale i wygląda ekskluzywnie. Nie ukrywam, że wygląd również ma dla mnie znaczenie, jak zapewne dla wielu z was. Mimo iż pojemnik jest z plastiku to nic złego mi się z nim nie stało oprócz oczywiście zwykłych śladów użytkowania typu lekko zdarte napisy.

Jego największą zaletą jest wygodna w użyciu pompka, która nie tylko ułatwia dozowanie serum, ale też kosmetyk nie jest narażony na czynniki zewnętrzne np. zarazki. Dodatkowo łatwo możemy kontrolować stopień zużycia, aby w razie potrzeby móc zaopatrzyć się w nowe serum nim poprzednie się skończy. Według mnie takie rozwiązanie świetnie się sprawdza również w podkładach czy bazach pod makijaż, ponieważ mamy pewność, że zużyjemy wszystko i nic się nie zmarnuje. 

Konsystencja jest lekka i przyjemna. Szybko się wchłania, a rozprowadzenie serum jest łatwe i wygodne. Nic się nie lepi i nie jest też tłuste.  Zapach bardzo ciężko mi określić gdyż jest dość specyficzny i szczerze mówiąc totalnie nie przypadł mi do gustu. Jest taki słodkawo -gumowy. Chodzi mi o taką gumę prosto z fabryki zabawek. Dobrze, że zapach nie jest intensywny ani nachalny, bo w przeciwnym razie nie byłabym w stanie chyba używać tego kosmetyku. 
Coś okropnego...

Działanie serum nie wywołało u mnie jakiegoś specjalnego zachwytu, ale co najważniejsze nie zrobiło mi też żadnej krzywdy. Oczywiście fajnie nawilża skórę, nie zapycha jej, ponieważ konsystencja jest lekka i szybko się wchłania, a twarz po użyciu jest gładka oraz miła w dotyku, ale większego wygładzenia zmarszczek nie zauważyłam. Myślę, że najlepiej sprawdzi się osobom w przedziale wiekowym 18-30 lat. Dla mnie jest może za slaby, a zapach zdecydowanie nie jest zachęcający. 
Wole stosować kosmetyki bardziej skuteczne i ładniej pachnące, bo pielęgnacja ma być dla mnie relaksująca i przyjemna.

Ten kosmetyk, co prawda nie zasłużył na miano bubla, ale do WOW mu jednak trochę daleko. 
Moim zdaniem nie nadaje się dla kobiet po 30-stce, a po za tym ja od produktu tego typu wymagam nieco więcej.
Jakie są wasze oczekiwania do serum do twarzy?😉

1 komentarz:

  1. Nie miałam go i raczej nie sięgnę, jest tyle produktów na rynku, że też poszukuje produktów WOW, bo jednak jest w czym wybierać.

    OdpowiedzUsuń